Emocje w uzależnieniu

Uzależnienie to często ucieczka z miejsca, w którym człowiek nie czuje się bezpiecznie do miejsca, w którym chociaż przez chwilę jest odcięty od tego (z jego perspektywy) przytłaczającego świata. Czasem jest to też droga do odpuszczenia kumulujących się w człowieku napięć czy emocji. 

Kiedy raz to zadziała, sięga się po to drugi, trzeci, czwarty raz… Chociaż na chwilę jest lżej, chociaż na chwilę ból staje się mniejszy, łagodniejszy, a życie przez moment wydaje się być bardziej łaskawe, lekkie, przyjemne. 

Dorzućmy też tutaj świat osób uzależnionych – to tam, może się wydawać, że osoba uzależniona jest bardziej rozumiana, akceptowana przez znajomych, którzy doświadczyli podobnych przeżyć. To oni może się wydawać, że bardziej rozumieją, akceptują osobę taką, jaką jest. Łatwiej jest więc wśród nich zostać, łatwiej sięgać po to, co daje „ulgę”, niż tkwić w świecie, gdzie wśród otoczenia czuje się „nikim”.

Największy problem pojawia się w chwili, gdy umysł uzależnia się od zażywanych substancji. Im ich więcej, im częściej spożywane, tym krócej działają. A im bardziej na początku zauważa się ich „pomoc”, tym częściej się po nie sięga. Przychodzi moment, gdy bez nich nie można funkcjonować. A funkcjonowanie z nimi, nie pozwala już normalnie żyć.

Nawet jeśli człowiek chce się w pewnym momencie uwolnić od nałogu, często wciąż brak jest zrozumienia i akceptacji ze strony bliskich. Zamiast rozmowy, cierpliwości, otwartości, akceptacji, zrozumienia, uzależniona osoba otrzymuje dalszą krytykę, ocenę, a nawet różnego rodzaju wyzwiska. To zamiast motywować do wyjścia z nałogu, utwierdza w przekonaniu, jak niewiele znaczy. Określenia typu „ćpun”, „narkoman”, „alkoholik” nie motywują i nie zachęcają do rezygnacji z nich. 

Z jednej strony być może nawet człowiek chciałby zmian, ale z drugiej nikt nie wysłucha, nikt nie zapyta o to, co ważne dla tego człowieka, z czym sobie nie radzi, czego potrzebuje. W zamian wszystko jest narzucane, dochodzą domowe, rodzinne zakazy, nakazy, krzyki, kłótnie i zamiast wzmocnienia, wciąż człowiek taki jest równany z ziemią. Jak więc ma się otworzyć? Jak ma rozmawiać, skoro wszyscy są „mądrzejsi” i „lepsi”, a on wciąż jest ten „zły”, „najgorszy”, „nieodpowiedzialny”?

Patrząc na taką sytuację ze strony terapeutycznej, rozumiem i jedną i drugą stronę. Nikogo tutaj nie oceniam, nikogo nie usprawiedliwiam. Człowiek uzależniony potrzebuje wsparcia, zrozumienia, wysłuchania, bez ciągłej krytyki i wymądrzania się. Tak, często potrzebuje też mobilizacji i mocnych reguł pomagających wyjść na prostą, ale niech to przebiega w atmosferze wsparcia i wiary w niego

Bliscy mogą mieć dobre intencje dając kolejne wskazówki, rady, proponując nowe rozwiązania, ale często są tak skupieni na tym, że „wiedzą lepiej”, że w ogóle nie pozwalają sobie usłyszeć tego, co naprawdę w głębi siebie ma do powiedzenia osoba uzależniona.

Emocje w uzależnieniu mają kluczowe znaczenie. Już na początku, gdy człowiek po raz pierwszy sięga po substancje uzależniające, warto zwrócić uwagę na emocje, przed którymi ktoś chce uciec. Emocje są równie ważne w trakcie głębokiego uzależnienia, gdzie należy zastanowić się, co zażywanie substancji daje na poziomie emocjonalnym, jakie potrzeby są tą drogą zaspakajane i co powoduje, że nie można znaleźć innej drogi do tego, co dobre i korzystne dla człowieka. Gdy przychodzi moment otwartości na zmiany i uwolnienie się od nałogu, niezwykle istotne stają się tutaj takie emocje jak poczucie bezpieczeństwa, zaufania, spokoju oraz wsparcia bliskich. Bez skupiania na tym, co było.

Co warto zrobić, aby skutecznie wyjść z uzależnienia? Znaleźć odpowiednią dla siebie formę terapii, która pozwoli:
– zamknąć przeszłość na poziomie emocjonalnym i przestanie niekorzystnie wpływać na dzień dzisiejszy,
– zastąpić stare schematy nowymi, które będą zdrowe i korzystne dla danego człowieka,
– ukształtować nowe podejście do siebie, wzmocnić poczucie własnej wartości i pewności siebie,
– skutecznie radzić sobie z codziennymi wyzwaniami w życiu, bez konieczności uciekania do nałogu,
– mieć wpływ na siebie, swoje emocje i samopoczucie.

To wszystko razem wzięte nie tylko wpłynie na obecne życie, ale także na całą przyszłość osoby, która była w uzależnieniu. Na tą zmianę nigdy nie jest za późno. Aby jednak mogła ona zajść, trzeba przede wszystkim chcieć.

*****

Szukasz wsparcia dla siebie lub bliskich, którzy są w uzależnieniu? 
Zadzwoń i umów konsultację wstępną: 575 530 103.

Karolina Mikulko

Dodaj komentarz